Art. 229 ust. 3 Kodeksu pracy. Okresowe i kontrolne badania lekarskie przeprowadza się w miarę możliwości w godzinach pracy. Za czas niewykonywania pracy w związku z przeprowadzanymi badaniami pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia, a w razie przejazdu na te badania do innej miejscowości przysługują mu należności na pokrycie
Najczęstsze problemy w pracy rejestracji medycznej: częste przełączanie pomiędzy jednostkami szpitala, brak dostępu do wzorów dokumentu i skryptów podpowiedzi dla pracowników, częste przerywanie lub wyciszanie rozmów z pacjentami w celu konsultacji, brak aktywnego słuchania pacjentów, brak oddzwaniania na połączenia nieodebrane.
Odpowiedź. Zmiana stopnia niepełnosprawności pracownika z lekkiego na umiarkowany nie oznacza, że nie może on wykonywać pracy, jeżeli lekarz medycyny pracy wydał orzeczenie o braku przeciwwskazań do pracy. Zmiana stopnia niepełnosprawności nie oznacza, iż z pracownikiem należy rozwiązać umowę o pracę, co mogłoby być
Vay Tiền Nhanh.
Nagość u lekarza: „Nikt z personelu z ochotą nie czyha z radością, aby obejrzeć nagiego pacjenta” / iStock Opublikowano: 08:55Aktualizacja: 09:03 „Jako lekarz traktuję to całkowicie 'technicznie’ i nawet nie przyszedłby mi do głowy jakikolwiek podtekst seksualny. (…) Zalecenia odsłaniania konkretnych części ciała nie biorą się z kosmosu”. Twórczyni instagramowego profilu Kardiologicznie pisze o frazie „proszę się rozebrać”, która wielu pacjentom spędza sen z oczu. Gdy lekarz każe się rozebrać: „Jako lekarz traktuję to całkowicie 'technicznie’”Nagość na linii medyk-pacjent: „Informujmy pacjentów, dlaczego prosimy ich o rozebranie”Kardiologicznie na Instagramie Gdy lekarz każe się rozebrać: „Jako lekarz traktuję to całkowicie 'technicznie’” „Proszę się rozebrać”. Jeśli to polecenia sprawia, że u lekarza czujesz się niekomfortowo, najnowszy wpis na instagramowym profilu „Kardiologicznie” jest skierowany właśnie do ciebie. Jego autorka prezentuje w nim różnice w postrzeganiu ciała na linii pacjent-medyk. Pokazuje, że to, co po jednej stronie może wywoływać stres i duże emocje, po drugiej jest zupełnie standardową, pozbawioną emocji procedurą: „Rozebranie się na potrzeby badania lub zabiegu bywa dużym stresem dla pacjenta, zwłaszcza gdy się tego nie spodziewa. Jako lekarz traktuję to całkowicie 'technicznie’ nawet nie przyszedłby mi do głowy jakikolwiek podtekst seksualny. Z tego względu także jako pacjentka nie mam problemu z rozebraniem się przy innym medyku, jeśli wymaga tego procedura. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu pacjentów może odczuwać wstyd. Nieważne, czy chodzi o nagość od pasa w górę, aby wykonać echo serca, czy od pasa w dół, gdy tamuję krwawienie z tętnicy udowej, każdy ma prawo czuć się niekomfortowo”. Autorka wpisu zauważa, że konieczność rozebrania się u lekarza może decydować o wyborze płci specjalisty. Zaznacza też, że wszyscy mamy prawo do wstydu i nikt nie może tego kwestionować. Medyk, dla którego nagość pacjenta to kwestia „techniczna”, nie może zapominać o tym, że każdy ma gdzie indziej przesuniętą granicę wstydu i dotyczy ona zupełnie różnych obszarów ciała: „Wiele razy słyszałam słowa ulgi ze strony kobiet, że to ja (kobieta) będę wykonywać procedurę lub odwrotnie, prośbę od mężczyzn o zmianę lekarza, który będzie np. ich cewnikował. Czy czułam się urażona? Jeśli czyjaś prośba nie wynikała z braku zaufania do moich kompetencji a chodziło jedynie o wstyd i była kulturalnie wyrażona, to oczywiście nie. Rozumiem, że każdy ma prawo się wstydzić. Każdy ma też inne granice: dla jednego problematyczne jest odsłonięcie genitaliów, a dla drugiego pokazanie pępka”. Z tego powodu – pisze autorka posta – po obu stronach „barykady” nie może zabraknąć zrozumienia i poszanowania odrębności drugiej osoby: „Naszą rolą jako medyków jest to uszanować i zrobić wszystko, aby zminimalizować ten dyskomfort. W relacji medyk-pacjent konieczna jest kultura i wzajemny szacunek. Dotyczy to obu stron”. Nagość na linii medyk-pacjent: „Informujmy pacjentów, dlaczego prosimy ich o rozebranie” Twórczyni profilu „Kardiologicznie” nie jest gołosłowna – podpowiada swoim kolegom po fachu kilka prostych sposobów na oswojenie sytuacji: „Informujmy pacjentów, dlaczego prosimy ich o rozebranie. Dodanie kilku słów wyjaśnienia do 'proszę się rozebrać’ np. 'ponieważ muszę mieć pełen dostęp do klatki piersiowej’ nie wydłuży znacząco procedury. Starajmy się minimalizować liczbę obserwatorów takich sytuacji – korzystajmy z parawanów, wolnych gabinetów, w razie potrzebny kulturalnie wyprośmy niepotrzebny tłum. Wydając polecenia, kierujmy się podstawowymi zasadami kultury osobistej – my jesteśmy na swoim terytorium, a dla pacjenta to stresująca sytuacja. Poszanowanie czyjejś prywatności dotyczy także pacjentów nieprzytomnych”. Chęć współpracy – zaznacza autorka wpisu – musi jednak być obecna również po stronie osoby badanej. Asertywność jest w cenie, pod warunkiem, że idzie w parze z dobrym wychowaniem: „Jednocześnie, będąc pacjentem, weźmy pod uwagę, że nikt z personelu z ochotą nie czyha z radością, aby obejrzeć nagiego pacjenta i stosujmy się do poleceń. Zalecenia odsłaniania konkretnych części ciała nie biorą się z kosmosu. Jeśli jednak coś nam nie odpowiada, to komunikujmy to, lecz w kulturalny sposób. Agresja często rodzi agresję. Zrozummy też, że przy obecnych brakach kadrowych nie każde życzenie jest wykonalne. Jeśli oczekujemy na planowe badanie lub zabieg, spytajmy lub poszukajmy informacji o tym, jak będzie to wyglądało.” Sytuacje zagrożenia życia rządzą się swoimi prawami, jednak i tu nie może zabraknąć szacunku dla osoby potrzebującej pomocy – podsumowuje autorka profilu „Kardiologicznie”: „Oczywiście są sytuacje, tzn. stany bezpośredniego zagrożenia życia, gdy liczą się sekundy i nie ma czasu na tak długie (lub jakiekolwiek) tłumaczenie. We wpisie odnoszę się do sytuacji, gdy mamy czas na wyjaśnienie podstawowych kwestii. Niemniej jednak, niezależnie od sytuacji pamiętajmy, że i pacjent, i medyk to człowiek i należy mu się szacunek”. Kardiologicznie na Instagramie Instagramowy profil „Kardiologicznie” prowadzi lekarka w trakcie specjalizacji z kardiologii, jak sama o sobie mówi, „miłośniczka EKG i elektroterapii”. Nie ujawnia swojego imienia ani nazwiska, ale wiedza, którą przekazuje w mediach społecznościowych, mówi sama za siebie. „We wpisach podrzucam treści medyczne opisane prostym językiem od teorii aż po zawiłe zagadnienia kliniczne. Dzięki temu informacje te mogą stanowić podstawę zarówno dla medyków bardziej lub mniej związanych z kardiologią, jak i pacjentów, którzy szukają wiarygodnych informacji medycznych” – tłumaczy założycielka profilu. View this post on Instagram Dzisiaj o tym jak postrzegamy ciało człowieka z różnych perspektyw. Często ma to też związek z wyborem płci lekarza. O czym mówię? O nagości. ▫️ Rozebranie się na potrzeby badania lub zabiegu bywa dużym stresem dla pacjenta, zwłaszcza gdy się tego nie spodziewa. Jako lekarz traktuję to całkowicie „technicznie” i nawet nie przyszedłby mi do głowy jakikolwiek podtekst seksualny. Z tego względu także jako pacjentka nie mam problemu z rozebraniem się przy innym medyku, jeśli wymaga tego procedura. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu pacjetów może odczuwać wstyd. Nieważne czy chodzi o nagość od pasa w górę, aby wykonać echo serca, czy od pasa w dół gdy tamuję krwawienie z tętnicy udowej, każdy ma prawo czuć się niekomfortowo. ▫️ Wiele razy słyszałam słowa ulgi ze strony kobiet, że to ja (kobieta) będę wykonywać procedurę lub odwrotnie, prośbę od mężczyzn o zmianę lekarza, który będzie np. ich cewnikował. Czy czułam się urażona? Jeśli czyjaś prośba nie wynikała z braku zaufania do moich kompetencji a chodziło jedynie o wstyd i była kulturalnie wyrażona, to oczywiście nie. Rozumiem, że każdy ma prawo się wstydzić. Każdy ma też inne granice: dla jednego problematyczne jest odsłonięcie genitaliów, a dla drugiego pokazanie pępka. ▫️ Naszą rolą jako medyków jest to uszanować i zrobić wszystko aby zminimalizować ten dyskomfort. W relacji medyk-pacjent konieczna jest kultura i wzajemny szacunek. Dotyczy to obu stron. ▫️ Informujmy pacjentów, dlaczego prosimy ich o rozebranie. Dodanie kilku słów wyjaśnienia do „proszę się rozebrać” np. „ponieważ muszę mieć pełen dostęp do klatki piersiowej” nie wydłuży znacząco procedury. Starajmy się minimalizować liczbę obserwatorów takich sytuacji – korzystajmy z parawanów, wolnych gabinetów, w razie potrzebny kulturalnie wyprośmy niepotrzebny tłum. Wydając polecenia kierujmy się podstawowymi zasadami kultury osobistej – my jesteśmy na swoim terytorium, a dla pacjenta to stresująca sytuacja. Poszanowanie czyjejś prywatności dotyczy także pacjentów nieprzytomnych. ▫️ Jednocześnie będąc pacjentem weźmy pod uwagę, że nikt z personelu z ochotą nie czyha z radością, aby obejrzeć nagiego pacjenta i stosujmy się do poleceń. ▶️Cd w kometarzu▶️ A post shared by Kardio❤️logicznie (@kardiologicznie) on Aug 6, 2020 at 11:14pm PDT Zobacz także Anna Jastrzębska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
Widok Zdrowie Temat dostępny też na forum: (8 lat temu) 27 sierpnia 2013 o 11:54 Witam. Muszę wyrobić sobie świadectwo zdrowia, czy jak kto woli, po prostu zaświadczenie że jestem zdrowa, do pracy. Tak się zastanawiam, może ktoś z was wie który z lekarzy medycyny pracy w Gdańsku, jest najtańszy? z góry dziękuję za pomoc 0 0 ~Nola (8 lat temu) 27 sierpnia 2013 o 12:04 Zadzwoń do przychodni w Brzeźnie na Gałczyńskiego i zapytaj. Kiedyś (to było dawno, bo jakieś 2-3 lata temu) płaciłam 50zł, jak jest teraz nie wiem. To był jednak jedyny lekarz, który mnie przyjął. W każdej innej przychodni mi odmówiono tłumacząc się jakimiś przepisami i koniecznością posiadania umowy pomiędzy pracodawcą a przychodnią (wówczas pracodawca kieruje pracownika na badania). Tłumaczenia, że jeszcze nie jestem zatrudniona, szukam pracy w konkretnym zawodzie i chcę sama za badania zapłacić na nic się zdały. 3 0 ~SAW (8 lat temu) 29 sierpnia 2013 o 14:00 BO TAKIE SA PRZEPISY I NIKT NIE CHCE ICH ŁAMAĆ 2 1 ~Monika (8 lat temu) 29 sierpnia 2013 o 14:32 Na suchaninie niedaleko gim nr 29 . Bardzo fajna pani doktor . Cena - 50 zł adres itp na stronie : 2 0 ~andj (7 lat temu) 9 sierpnia 2014 o 17:25 Tani lekarz?? Trudno o bardziej zdemoralizowaną i rozpuszczoną grupę społeczną. Tani to może jakiś starszy bo młodzi to w 100% totalny cynizm i całkowite nastawienie na kasę. 1 3 ~xD (7 lat temu) 11 sierpnia 2014 o 13:58 Jakbyś mógł to też byś doił kasę. A w internecie na pęczki jest świętoszków z ideami. To, że lekarz ma (lub nie) powołanie, nie oznacza że ma leczyć za pół darmo. To jego czas i jego praca. Moja mama jest lekarzem i wiesz co? I znajomi potrafią zadzwonić o 22 w niedzielę bo coś sie dzieje. "Bo jesteś lekarzem to lecz". Jako pacjent nigdy nie zrozumiesz tej strony medalu. A co do autora tematu: chyba nie znajdziesz lekarza medycyny pracy za mniej niż 50zł. 2 3 ~K. (7 lat temu) 11 sierpnia 2014 o 23:51 Mój syn w maru na Wałowej w medycynie pracy płacił za wizytę 40 zł. 0 0 ~Phen (7 lat temu) 13 sierpnia 2014 o 12:00 0 0 ~OKOŃ (7 lat temu) 12 sierpnia 2014 o 20:21 Tu teraz bardziej chodzi o zdemoralizowanie będzie zadawał się z pacjentem,/stara d*p..woli wywalić kasę w agencji towarzyskie/,bez żadnych sąsiada,który pracował- za komuny w szpitalu w Gdańsku/obecnie Copernicus/ ,mówił wprost -to była,, królikarnia,,,/relacja lekarz-pielęgniarka/,taka Spółdzielnia Stomatologiczna w Gdyni/tajemnica poliszynela/,relacja/stomatolog-marynarz/......To wiedzą tylko osoby ,starsze,mieszkające w pobliżu....Nawet się dowiedziałem,że nieboszczyk może ..oddychać,,WYSTAWIALI TAKIEGO DELIKWENTA Z LODÓWKI,NA SŁOŃCE/I BYŁ WDECH I WYDECH/,parę osób za takie numery podobno wyleciało.. 0 1 ~Grammarnazi (7 lat temu) 13 sierpnia 2014 o 08:47 Boże, człowieku. Naucz się zasad interpunkcji, bo tego się czytać nie da. 0 0 ~okoń (7 lat temu) 13 sierpnia 2014 o 18:12 nie musisz tego czytać, nadal będę piętnować patologie w służbie zdrowia .Takie tekst jak twoje, nie robią na mnie żadnego wrażenia 0 0 ~okoń (7 lat temu) 13 sierpnia 2014 o 20:06 Trzeba jeszcze dodać jaka to jest forma zatrudnienia, taki rodzaj badania. Pracownik na umowę zlecenie ma badania ,,okrojone, umowa o dzieło-pracownik badania robi we własnym zakresie/uczniowie, studenci/.Agencje zatrudnienia wymagają takich badań. 0 0 ~Bordello (6 lat temu) 26 września 2015 o 10:59 ~okoń mylisz się. Obecnie agencjom pracy wystarczy sama chęć wyrobienia książeczki Sanepid-u, gdyż niektóre z nich same posyłają swoich pracowników na badania (o ile mają taki punkt ujęty w umowie ze swoim Klientem na którego rzecz świadczą usługi). 0 0 ~Bordello (6 lat temu) 26 września 2015 o 11:04 Przypadki posyłania na badania Sanepid-u dotyczą zwłaszcza studentów i uczniów technikum, LO lub szkół policealnych, którym nie trzeba płacić składek ZUS. Badanie na rzecz zleceniodawcy (koszt) potrącane jest z reguły przy pierwszej wypłacie. 0 0 do góry
nagość w medycynie pracy forum